W ostatnim czasie posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy o ogrodach działkowych. Za pomocą mediów politycy tej partii reklamują swój projekt jako swoiste „wybawienie” dla polskich działkowców. Najbardziej nagłaśnianym elementem jest tzw. uwłaszczenie działkowców. Problem jednak w tym, że projekt nie zapewnia działkowcom żadnego uwłaszczenia, daje tylko możliwość złożenia wniosku o wykup - bez żadnej gwarancji jego uwzględnienia.
Propozycja PiS zapewnia jednak co innego - likwidację samorządu działkowców (PZD) i nacjonalizację jego majątku oraz całkowite uchylenie ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych, która stanowi obecnie gwarancję dla praw działkowców i ich ogrodów. Brak silnej reprezentacji jest szczególnie groźny, zwłaszcza w obecnej dobie nasilających się i powtarzających prób pozbawienia działkowców ich praw.
Niedawne przypadki niekorzystnej zmiany specustawy drogowej, prawa budowlanego oraz próby obciążania działkowców podatkami, a nawet opłatami za czerpanie wody ze studni - to wszystko przykłady działań, jakie są podejmowane wobec środowiska działkowego, a które zostały odparte tylko dzięki stanowczej postawie Związku. PiS jednak o tym wszystkim uporczywie milczy. Nie prowadzi z działkowcami żadnych konsultacji. Polskie środowisko działkowe powinno jednak wiedzieć, jaka jest różnica pomiędzy obecną ustawą a projektem PiS.
Dlatego prezentujemy porównanie aktualnych rozwiązań oraz ewentualnych skutków projektu ustawy.