Wygasną wszelkie uprawnienia i kompetencje przyznane PZD ustawą o ROD. Konsekwencją będzie zaprzestanie działalności wszystkich organów PZD i wygaśnięcie wszelkich uprawnień przysługujących obecnie zarządom ROD - wszystkie organy Związku przestaną istnieć. W ogrodzie nie będzie już więc samorządu działkowców, utraci on swoje uprawnienia, a więc nikt z ogrodu nie będzie miał prawa reprezentować działkowców, regulować należności, pobierać środków z banku. Nie będzie ani jednej osoby, która mogłaby w imieniu działkowców załatwiać sprawy energii elektrycznej, wody, śmieci, bezpieczeństwa, w tym regulować rachunków za zużyte media, ani zbierać pieniędzy od działkowców. Jest to bardzo ważne, gdyż działkowcy nie są obecnie stroną umów, np. z zakładem energetycznym i choćby chcieli, nie będą mieli jak regulować należności za zużytą energię bezpośrednio do zakładu. W ogrodzie nie będzie osób odpowiedzialnych za infrastrukturę, np. dom działkowca, hydrofornię, bramy, ogrodzenie. To samo dotyczy odpowiedzialności za dokumentację, w tym dotyczącą indywidualnych działkowców - dane osobowe, potwierdzenia prawa do działki przestaną być chronione przez dotychczasowe zarządy ROD, bo ich nie będzie. Jest to szczególnie groźne chociażby z uwagi na możliwość manipulowania prawami do działek - można będzie dokonać wielu „poprawek” w dokumentacji członkowskiej. Tak więc projekt PiS przewiduje, że w ROD zapanuje całkowita pustka prawna. Wprawdzie gmina ma powołać dla każdego ogrodu pełnomocnika, ale projekt nie przewiduje, jak szybko ma to nastąpić, ani w jaki sposób ma on przejąć prowadzenie spraw i zarządzanie ogrodem.
|